Pierwsze dni w przedszkolu
Proces adaptacji, czyli przyzwyczajenia dziecka do przedszkola jest bardzo ważny.
Od udanego jej przebiegu zależy czego się nauczy, jak będzie się zachowywać w domu, jakie będzie mieć zaufanie do świata i rodzica, jaką będzie mieć samoocenę, a nawet to, jak poradzi sobie z zagrożeniami.
Jeszcze ważniejsze od gotowości malucha jest zaufanie rodzica do personelu placówki, aby bez lęku i poczucia winy rozstać się z dzieckiem. Boimy się najbardziej tego, co nieznane, a przecież rodzice mogą zaprzyjaźnić się z przedszkolem, poznać nas i zaufać już w wakacje, w ramach autorskiego programu „Przedszkole tuż tuż”. Wówczas grupie adaptacyjnej towarzyszy psycholog, udzielając porad i wsparcia rodzicom.
Czasem jest tak, że dziecko chce wiedzieć, co może zrobić ze swoimi trudnymi emocjami – może:
- porozmawiać z nauczycielem,
- pomarzyć co będzie robić z rodzicem po przedszkolu,
- poopowiadać o mamie i tacie,
- przytulić się i wypłakać,
- narysować coś dla mamy,
- przytulić swojego pluszaka symbolizującego więź z domem.
Natomiast niekiedy bywa tak, że dziecko ma kłopot tylko z rozstaniem, a gdy rodzic zamknie drzwi od razu smutek znika.
Podpowiadamy wtedy rodzicom, żeby nazwać trudne uczucia dziecka, zamiast tłumaczyć i zachęcać do rozstania, bo będzie fajnie.
Nie pozwalamy na wyrywanie dziecka z rąk, gdy nie jest gotowe, jednak nie przedłużamy rozstania niepotrzebnie.
Nie pozwalamy na ucieczki bez pożegnania, kłamstwa i szantaże, nie sprzyja to bowiem budowaniu zaufania i poczucia bezpieczeństwa.
Średnio adaptacja trwa do 6 tygodni, by dziecko mogło zacząć poznawczo korzystać z edukacji.
Często jednak już po dwóch tygodniach świetnie się bawi i jest gotowe zostać na cały dzień bez rodzica. Jest to jednak wyzwanie, trudne doświadczenie obfitujące w nowe bodźce, pełne emocji i bywa po prostu meczące.
Wobec tego pierwsze dni w przedszkolu są przede wszystkim krótkie, zachęcamy rodziców, by zacząć pobyt dziecka od max. 2h, stopniowo ten czas wydłużając. Zawsze lepszy jest lekki niedosyt, by dziecko z ochotą do nas wróciło, niż dziecko wyczekujące rodzica z nosem przy szybie.
W pierwszych dniach dzieci mają organizowane zajęcia adaptacyjne, poznają schemat dnia, zasady panujące w przedszkolu, sposoby radzenia sobie z trudnymi emocjami i tęsknotą, integrują się przez ruch i zabawę.
Uczą się, że są inni dorośli do których mogą zwrócić się w potrzebie. Dowiadują się co można robić w przedszkolu a czego nie. Poznają inne dzieci i zabawki, obserwują, próbują, oswajają się. Nabierają gwarancji, że rodzic zawsze po nie wraca. Nieznane staje się bezpieczną rutyną, przeplataną wieloma ciekawymi zdarzeniami.
Często pierwsze chwile w przedszkolu realizujemy w większości czasu na placu zabaw, ponieważ dzieci znają, lubią taką formę spędzania czasu i czują się bezpieczniej. Unikamy przestymulowania zbyt wieloma bodźcami, zbyt dużej ilości zajęć, wycieczek, atrakcji i sztywnej organizacji, pozwalając dzieciom stopniowo i płynnie wchodzić w przedszkolną rzeczywistość i obowiązki.
Staramy się podpowiedzieć także rodzicom, że podobnie po przedszkolu dzieci potrzebują zwykłego przywitania: „o świetnie Cię widzieć, pewnie miałeś dużo ciekawych wrażeń”, przytulania, uwagi, miłości i spokoju, zamiast: „jak było, co robiłeś, byłeś dzielny, nie płakałeś?” i specjalnych atrakcji wynagradzających rozłąkę.
Przedszkole jest wspaniałą przygodą,
więc dmuchamy przychylnym wiatrom w żagle i śmiało oddajemy ster dzieciom.